Noa ArtPage

03:11

Witajcie! Jak to mówią integracja to podstawa. Przekonałam się o tym na All in Camp organizowanym przez All in UJ. Wspaniały weekend w Poroninie na długo pozostanie w mojej pamięci, nowe osoby w sercu, a wiedza poszerzy horyzonty :)

Gór nie da się nie kochać. Ich bezkres daje mi spokój, nakłania do refleksji i działania.

A działanie właśnie było głównym motywem mojego wyjazdu. W Poroninie realizowaliśmy projekty, które w przyszłości przemienią się w krakowskie eventy kulturalne, i nie tylko.

Już w ten piątek Salon All in UJ z Szymonem Hołownią. Niestety wejściówek już nie zdobędziecie, ale całe spotkanie będzie dostępna z wersji video na yt.

Jednym z najbardziej zapamiętanych elementów wyjazdu był wykład Błażeja Papiernika na temat sztuki bycia sobą. Opowiadał on : jak zachowywać się w sytuacjach ciężkich,o typach ludzi, które napotkamy na swojej drodze , dlaczego realizacja jest ważna, oraz o swojej przygodzie w Must Be The Music. Uwierzcie mi, że tego typu spotkania niesamowicie motywują. Widząc zapał innych, sposób w jaki opowiadają o każdej chwili swojego życia chcecie powielać ich doświadczenia. Z całego serca życzę Wam tak miło i produktywnie spędzonego czasu.

Zdajecie sobie sprawę jak istotne są działania HR w organizacji? HR uświadamia nam, iż w naszej działalności najistotniejsza jest współpraca, porozumienie i poczucie przynależności do grupy. To właśnie starali się w nas zaszczepić nasi koledzy i koleżanki z HR - u. Wszelkie gry integracyjne, plan dnia, oraz przyjazna atmosfera na wyjeździe była właśnie ich zasługą !

Na zamieszczonym niżej obrazku macie ukazaną jedną z najprzyjemniejszych zabaw integracyjnych w moim odczuciu. Speed dating przeobrażony w speed meeting by All in UJ. To zaskakujące jak wiele sygnałów werbalnych i niewerbalnych można odczytać przez minutę kontaktu z drugą osobą.

Zachęcam Was gorąco do czytania książek psychologicznych. Ułatwiają nam relacje z innymi, jak i nakierowują na sposób patrzenia na świat. Do moich must have zaliczam "Kieruj swoim życiem " Wayne'a W. Dyer'a, oraz "Jesteś cudem" Reginy Brett .

Zapomniałabym o najważniejszym : "Co się wydarzyło w Poroninie, zostaje w Poroninie " ;)

Kochani już niebawem nowy post, śledźcie social media !

03:52

The Less I Know The Better

Witajcie! W Krakowie coraz zimniej. Nic więc dziwnego, że przyszła pora zmienić garderobę. Dzisiejszy look opiera się w większości na łowach vintage. Odkryłam kilka ciekawych sklepów sh w okolicach dzielnicy Kazimierz. Osobiście najbardziej polecam Wam "Fleming'a" oraz "Vanillę". Jeżeli cenicie niebanalne rozwiązania te miejsca będą dla Was jak strefa sacrum.

Wchodząc do "Fleminga" można poczuć, że jest to miejsce przyjazne ludziom. Spotkacie tam ekscentrycznie ubranych klientów, jak i starsze panie szukające ciepłego swetra dla ukochanej wnuczki. Bardzo cenię sobie taką różnorodność.

Marynarka oversize, którą widzicie na zdjęciu pochodzi właśnie z tego sh. Moim zdaniem jest niesamowita. Przypomina mi Londyn sprzed lat. Uwielbiam ubrania z "osobowością", które niosą w sobie jakiś wyraz. Tutaj wyrazu dodają bufki na ramionach, oraz złote ozdobne guziki. Moda wraca kochani, a to jest żywy dowód :)

Jeżeli jesteśmy w klimacie vintage, to muszę wspomnieć o trzech niezwykle istotnych dodatkach.

Szalik ma około dwadzieścia lat. To zabawne, ale istniał już przed moim urodzeniem. Jego właścicielką była moja mama, która podarowała mi go tuż przed wyjazdem na studia. Takie małe gesty, podarunki od bliskich mi osób są dla mnie ważne, mają dużą wartość sentymentalną i noszę je z wielką dumą.
Torebka jest prezentem od przyjaciółki. Znalazła ją w sh, ale po jakimś czasie znudziła jej się. Bardzo cieszy mnie ten fakt, gdyż torebka jest przecudna. Wężowa skórka, złote dodatki, ciekawy kształt - cudo !
Okulary znalazłam na dziale dodatków sh ulokowanym w moim mieście rodzinnym. Przypominają CELINE, a pod słońce widać ich piękna bursztynową mozaikę. Postaram się pokazać Wam moją kolekcję okularów w poście.

Jesteście ciekawi co u mnie? U mnie rewelacyjnie ! Trzy dni temu zrobiłam tatuaż. Jestem zachwycona efektem. Doskonale mnie odzwierciedla, jest delikatny i elegancki.

Pomijając tatuaż, dzień przed jego wykonaniem odbył się koncert Taco w klubie Kwadrat. Coś pięknego. Atmosfera, nienaganny wokal, oraz uczestnicy znający teksty na pamięć. Nowa płyta chyba trafia do mnie najbardziej ze wszystkich. Szczególnie utwór "Tsunami blond", "Grubo chude psy", "Żywot" . Zachęcam Was do brania udziału w takich eventach. Obcowanie z muzyką to jedno z najlepszych doznań !